Dywersja na kolei. Kolejny ruch prokuratury wobec podejrzanych Ukraińców
"Prokurator złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wydanie europejskiego nakazu aresztowania wobec Yevhenii Ivanova i Oleksandra Kononova" – poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak. Chodzi o Ukraińców podejrzanych o dokonanie aktów dywersji na infrastrukturę kolejową na terytorium Polski.
Prokurator Nowak przypomniał, że poszukiwani mężczyźni są podejrzani o dokonanie aktów dywersji na infrastrukturę kolejową w połowie listopada. Zdarzenie miało miejsce 15-16 listopada na trasie kolejowej Warszawa – Dorohusk.
Dywersja na polskiej kolei. Poszukiwani Ukraińcy
Przypomnijmy, że w Mice (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła fragment toru kolejowego. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
18 listopada w Sejmie premier Donald Tusk powołując się na polskie służby, przedstawił informację, że za sabotażem na torach stoi dwóch obywateli Ukrainy współpracujących z wywiadem Federacji Rosyjskiej. Jeden z podejrzanych to obywatel Ukrainy skazany przez sąd we Lwowie za akty dywersji. Drugi to mieszkaniec Donbasu, pracownik miejscowej prokuratury.
Według Tuska osoby te tuż po zamachu uciekły na Białoruś, opuszczając terytorium Polski przez przejście graniczne w Terespolu. Pomagało im co najmniej czterech kolejnych Ukraińców. Po zdarzeniu sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował natomiast, że pozostaje w stałym kontakcie z polskimi władzami w sprawie eksplozji oraz że Kwatera Główna NATO czeka na wyniki śledztwa. Po słowach Tuska o tym, że za akty dywersji odpowiedzialni są Ukraińcy współpracujący z FSB, rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow skomentował, że w Polsce szerzy się rusofobia.